(nie) Sekrety Urody Koreanek - RECENZJA [Pyra w Korei]

Oglądalność, zainteresowanie: 86879, czas trwania 12m 33s, ocena 4208, reakcje 254. Recenzja książki "Sekrety urody Koreanek", która nareszcie przeczytałam. A co Wy o niej sądzicie? Tu możecie zacząć oglądanie koreańskich beauty youtuberek! PONY: https://www.youtube.com/channel/UCT-_4GqC-yLY1xtTHhwY0hA/ ssin 씬 ... Komentarze:


- W moim przypadku było zakupienie książki ze względu iż posiadała tabelki odnośnie co jaki składnik aktywny robi. Nie wiedziałam także przed zakupem tego co było dokładnie w środku. Po zakupie okazało się natomiast, że nawet w tabelkach jest błąd gdyż śluz ślimaka nie jest w żaden sposòb składnikiem nawilżającym tylko bardziej działającym na zmarszczki dla skory dojrzałej(liftingujacym). Dopatrzyłam się także jeszcze innych błędòw, gdyż poszłam na technika usług kosmetycznych. I dużo rzeczy ktore dla wielu w tej ksiażce są "nowością" - jak np. 10 krokòw, u nas w polsce od dłuzszego czasu uzywa sie w kosmetyce przy zabiegach. Dużo lepiej opłaca się kupić książkę " Twarz, szyja, dekolt" B. drygas, m. mrozowska itd. W moim przypadku jak na codzień nie uzywam jakiegokolwiek makijazu nie wyobrażam sobie i tak stosować 2 etapowego oczyszczania, a to czy wybieramy pianke, zel itp zalezy od preferencji, potrzeb skory, skladnikow aktywnych, alergii itp. Nie opłaca się jej kupywać, gdyż tak jak mòwi Pyra to tylko marketing. A wielu z nas dalo sie na to nabrać i wydać ok. 40 zł za ładną okłatkę i obrazki. :)
- Mam wrażenie, że fakt że książka jest ładna i lekko się ją czyta, pora tym pewnie z tego że mają być mega zachwycające czy coś, sama postanowiłam ją przeczytać i uważam że jest w porządku ale jeden dział poświęcony pielęgnacji Koreanek a konkretnie piąty, to rzeczywiście nie jest to dobre posunięcie ze strony autorki żeby w tytule obiecywać sekret czy coś a daje nam czytelnikom takie coś, owszem porusza wiele ciekawostek w swoim dziele jakże niesamowitym natomiast nie rozumiem czemu autorka mówi jedno a robi drugie jaki tu sens owszem fajnie się dowiedzieć jak to w Korei ludzie robią te maseczki itd ale a to za mało to tak jak napisać książkę kucharką w tytule a jeden góra dwa działy są poświęcone przepisom a reszt to zabieg marketingowy i biografia innych kucharzy itd jaki tu morał no ale cóż autorka zrobiła co chciała i ma do tego prawo ale to nie mam sensu, skoro kupują tę książkę osoby z wysokimi oczekiwaniami wobec niej to będą zawiedzone bo dowiedziałam się nie wiele z tego co oczekiwałam no ale cóż tak to bywa, pozdrawianko
- Bardzo ciekawy, wręcz uniwersalny, jest fragment od +/- 5:01. Taki przykład pewnego twierdzenia X, które można znaleźć "na wielu stronach" albo szerzej "w wielu źródłach", a jak się przyjrzeć, to wszystkie te źródła powtarzają tylko twierdzenie z jednego, które wydaje się być autorytatywne (a czasem nie jest). Myślę, że w tzw. dzisiejszych czasach, kiedy mamy śmiesznie łatwy dostęp do informacji, warto wiedzieć o takich mechanizmach rozprzestrzeniania się poszczególnych twierdzeń!
Pozdrawiam, świetny kanał! 😊
- Wracam tutaj prawie 3 lata po wyjściu tego filmiku, bo trafiłam na infulencerkę, która stwierdziła, że ta książka tak cudownie opisuje Koreę i eh...
Mega cieszę się, że jesteś.
- Tu sobie zobacz https://marciniak.rzeszow.pl/ jak nie szukaj w google.
- Nie wiem dlaczego ale lubię Cię oglądać i słuchać, masz urok w swojej osobie
- Być może książka została wydana w celu wypromowania autorki, ale mi się bardzo podobała. Przede wszystkim czytało się ją bardzo lekko i szybko. Już wcześniej interesowałam się koreańską pielęgnacją, ale ta książka mi wszystko fajnie usystematyzowała. Może Ameryki nie odkryłam, ale trochę nowych rzeczy się dowiedziałam. Zawsze coś. :) Poza tym od tej książki rozpoczęła się moja przygoda z dramami. Wcześniej jakoś je omijałam, mimo że lubię koreańskie kino, a dopiero po przeczytaniu tej książki stwierdziłam, że sprawdzę i obejrzę dramę "My Love from the star", o której była mowa w książce. :)
- Ta książka jest super
- Kupilam ją nie wiedząc jeszcze nic o korei i ta książka mi pomogła, ale teraz siedząc już w tematach azjatyckich po uszy wiem że wszystkiego mogłam się dowiedzieć z internetu.. Pozdrawiam Aga :3
- zaraz zaraz to znaczy że te laski z Hello Venus to tak naprawdę paszkwile?
- Dziękuję za tą recenzje!! Nareszcie osóbka, która mówi prawdę na temat tej pielęgnacji. Co filmik to dziewczyny tak słodzą, że min 10 kroków i wzwyż WZWYŻ!!! A prawda jest taka, że nie dla każdego taka pielęgnacja, u mnie najlepiej sprawdza się powiedzenie ,,im mniej, tym lepiej", może dlatego, że hormony dają o sobie znać, bo jestem w młodym wieku i tak naprawdę sprawdzają się u mnie tylko dermokosmetyki;( Ale moje pojęcia o tej pielegnacji też nie jest za duże, kosmetyczka zabroniła mi takie ilości kosmetyków na moja młodą twarz, a takiej rady nie uslyszalam w żadnym ogladnietym filmiku;//
- Moim zdaniem książka jest super. Wracam do niej często. Dzięki niej w ciągu miesiąca pozbyłam się wszelkich niedoskonałości na twarzy. Skoro mamy artykuły sponsorowane, to dlaczego nie wydać książki?! Poza tym zawsze można kupić tańszy zamiennik proponowanego produktu.
- A miałam kupić ^^ całe szczęście,że nie jestem łatwowierna ^^
- Pyra czy nauka języka koreańskiego jest trudna?
- Ja wiem czy koreanki sa takie piekne...? Te wylaluniowane gwiazdeczki to moze i tak, ale o zwyklych kobitach nie powiedzialabym ze maja taka wspaniala urode, juz pomijam fakt, ze dla mnie to oni wszyscy wygladaja tak samo(podkreslam DLA MNIE, bo to bardzo wazne - nie oznacza to ze w ogole tak jest) - zwykle kobiety sa... No wlasnie zwykle. Nigdy w korei nie bylam, ale znalam ich troche - niskie, z cirmna karnacja i czarnymi wlosami, rysy twarzy bardzo zblizone. Ogolnie uroda azjatow nigdy mnie nie zachwycala. Nie mowie, ze sa brzydcy, ale nigdy po prostu nie rozumialam mowienia, ze azjatki to takie pieknosci. Pomine tez ta chora pogon za mlodoscia(ktora niestety, przyszla i do nas), gdzie wszystkie celebrytki musza wygladac jakby mialy gora 15 lat.
Mnie samej do pieknosci bardzo daleko, totez moze nie mam prawa oceniac kogos, ale odkad zaczal sie ten "boom" na azjatycka pielegnacje to mnie to denerwowalo, a juz tymbardziej to sugerowanie, ze nasza pielegnacja jest bledna czy gorsza, bo koreanki robia to inaczej(no przynajmniej ja chwilami tak to odbieram. Rzeczy typu "koranska pielegnacja w 20 krokach" tu juz tez jakas komedia - serio, ktos wali na siebie codziennie 20 warstw roznych kosmetykow? Nie chce mi sie w to wierzyc, jesli ktos nie jest owa "gwiazda k-popu" to nie rozumiem zupelnie po co mialby to robic.
- Koreańskie kosmetyki w Korei ---> najtańsze
Polskie kosmetyki w Polsce ---> droższe
- Nie podoba mi się Twoja recenzja tej książki. Dla przeciętnej czytelniczki, która o Korei Pld wie tylko tyle, że graniczy z Koreą Pn ;-) książka ta dostarcza wielu interesujących informacji na temat pielęgnacji oraz ogólnie na temat tego kraju. Książka ma elementy biograficzne, do czego sama autorka się przyznaje, a ponieważ rozkręcenie biznesu kosmetycznego to część jej życia - ma prawo pisać o nim w swojej książce. Prawdopodobnie gdyby nie sukces jaki odniosła sprzedając i promując koreańskie kosmetyki w USA, nigdy nie powstała by ta książka. Osobiście uważam, że podawanie konkretnych nazw kosmetyków wraz z ich opisem jest fajne - potraktowałam to jako punkt odniesienia i dzięki książce poznałam wiele nowych marek. Mówisz iż, są to tanie kosmetyki z "road shops" a sama takich używasz (TOP 10 KOREAŃSKICH KOSMETYKÓW - Twój filmik na YT) i żeby dowiedzieć się więcej na ten temat wystarczy oglądać na YT koreańskie youtuberki. Ale nie o to chyba przecież chodzi w czytaniu książek. Moim zdaniem książka jest świetna, napisana przyjemnym językiem i to właśnie dzięki tej książce zrodziła się we mnie nowa pasja. Gorąco polecam wszystkim dziewczynom, które się wahają, najlepiej wydane 36 złotych ever. Pozdrawiam. Ola z Poznania :-)
- Ja pobrałam za darmo pdf
- Co sądzicie o kosmetykach marki Whamisa znalazłam je w sklepie https://10kroków.pl
- Czyli dobrze że jej nie kupiłam
- Mi się podobała okładka XD