Czy i kiedy prawo może być nieważne?

Oglądalność, zainteresowanie: 26095, czas trwania m s, ocena 1187, reakcje 49. Drugi wykład z filozofii prawa "Czy i kiedy prawo może być nieważne?" „W treści wykorzystano na prawach cytatu fragmenty z następujących opracowań: Doodling with Politics , post "A model for analysing political ideologies� ... Komentarze:


- Słuchaj odbiło ci?
- I tylko ojciec wiedział, czy kandydat nie jest przypadkiem bratem córki
- Ciekawy wykład, ale szkoda, że "zalegalizował" Pan nielegalne (proszę spojrzeć na orzeczenie sądów [poza youtube]) rozporządzenia. Szkoda, że zabrakło Panu odwagi, bo niestety takie postępowanie odbiera Panu wiarygodność i rzetelność.
- prawo ma naturalne zrodlo i jest nim to co opisal sokrates - cnota, polaczenie cnoty i rozumu, tj cnota do ktorej dochodzi sie rozumem
drugim zrodlem prawa jest sejm i rzad ktory jest czesto zgraja debili nie rozumiejaca prawdziwego zrodla prawa i gdy w praktyce zrodlem prawa staje sie sejm zlozony ze zgrai debili a nie sokratejskie prawdziwe zrodlo, to mamy pozniej takie sytuacja jak hitleryzm czy bolszewizm
- Warto też zobaczyć na stronie: semprecanecorso.pl, widziałem, też się zgadzam,
- Możliwość wysłuchania tych wykładów bez konieczności studiowania prawa to jeden z nieoczekiwanych plusów pandemii.
- Chcialabym żeby prof Matczak tlumaczyl mi świat
- Dziękuję za materiał ( wykład) który traktuje jako wstęp do propedeutyki prawa. Mam pomysł dajmy to naszym dzieciom, by nie mieli takich problemów z czytaniem prawa, tak jak dorośli. Widze że człowiek ma zostać złamany nie tylko moralnie ale i prawnie, w zasadzie w każdym wymiarze.
- Przecież ta ustawa dotyczące noszenia maseczek jest niezgodna z konstytucją
- Bardzo ciekawy i potrzebny wykład.
- 39:30 socjologia
- Dziękuję. Bardzo ciekawy wykład.
- Na pewno nie będę prawnikiem ale sytuacja, w której się znalazłam wymaga abym sama się broniła przed sądem. Bardzo przydatna wiedza. Zawsze lubiłam słuchać Pana wywodów prawniczych. Dziękuję Panie Profesorze.
- Fantastyczne wykłady.
Jestem wdzięczna, ze mogę z nich skorzystać.
- Świetnie Pan opowiada! Nie studiuję, a tak to wciąga..
- Tak jak moi wykładowcy mnie zniechęcają do nauki prawa, to prof. Matczak mnie do tego zachęca.
- Nie byłem, nie jestem i nie będę prawnikiem, ale z wielką przyjemnością, uwagą i zainteresowaniem słucham wykładów Pana Profesora.
- Bardzo dziękuję za wykład.
Jestem totalnie niezwiązany z naukami prawniczymi ale ostatnio szukam informacji nt. Prawa naturalnego. Stąd mam kilka pytań bo może uda mi się uzyskać odpowiedzi na nie.
Dlaczego jest tak, że głodny biedak, który złowił w stawie rybę - bo był głodny - dostaje mandat i sprawę w sądzie? Czy prawo naturalne nie daje nam prawa do zaspokajania głodu? Ja rozumiem, że jest jakaś ustawa po to by ktoś nie wyłowił ze stawu wszystkich ryb i nie sprzedał dla własnego zysku – przynajmniej tak sobie to w kontrze tłumaczę – ale jednak prawo do przetrwania powinno być ponad każdym prawem... czy nie?
Inna sprawa. Związana z podatkiem.
Skoro ktoś kupił ziemię, dlaczego musi od niej płacić podatek od gruntu? Wychodzi na to, że zdobyta ziemia (przez zapłatę pieniądzem – kupno) jest de facto wieczystym i wyłącznym prawem do WYNAJMU, nie do własności. Bo skoro co określony czas, należy uiścić opłatę od tego, co już się posiada, to w sumie nie jest do końca nabytek, tylko wynajem na szczególnych zasadach.
Co w przypadku człowieka, który posiada ziemię gdzieś daleko w górach, bez prądu i wody, zechcę żyć z tego co sam wytworzy, bez ingerencji kogokolwiek i nie posiadający pracy w rozumieniu takim jak to rozumieją ludzie zurbanizowani. Z tego co wiem, musi dalej płacić podatek od gruntu mimo, że nie ma żadnych przychodów finansowych. Finalnie wg. obecnego prawa zadłuża się aż dochodzi do momentu, w którym ziemia zostaje mu odebrana (bo nie płacił podatku) i ostatecznie zostaje eksmitowany. Czy zadane pytanie jest zrozumiałe? Dlaczego tak jest? Czy prawem naturalnym nie jest, że gdy w końcu natrudzimy się by zdobyć ziemię, czy nie powinna ona do nas należeć ostatecznie, a nie być jedynie iluzją posiadania takiej ziemi?

Będę wdzięczny za odpowiedź. Pozdrawiam :)
- "w większym nawet wysiłku demokratycznym" - ładne sformułowanie. Ciekawe czy skłonność docenienia tego co ciężej wypracowane jest jedynie potrzebą psychiczną, a może miara trudu dochodzenia istnieje już w teorii prawa?
- Studiuje prawo na innej uczelni, a i tak wyciagam wiecej z teorii oraz filozofii prawa z Pana wykladow niz mojego Profesora Pozdrawiam.
- :O